Mój pierwszy wywiad!
- szalonawiewiora

- 6 lip
- 2 minut(y) czytania
Wiecie, że lubię szalone rzeczy... prawda? Przecież nie przez przypadek jestem nazywana Szaloną Wiewiórą 🐿️
Dlatego nie zdziwi Was chyba jak powiem, że od czasu do czasu muszę zrobić coś nietypowego, co nie? 😅
Tym razem nie było inaczej, bo zgodziłam się na... wywiad po holendersku!
I chociaż umiem porozumieć się w tym języku to nie jestem w nim jakaś wybitna. Popełniam też pewnie masę błędów i akcentu nie mam za grosz 🤣 ale przynajmniej się dogadam, a to dla mnie najważniejsze!
Wiecie, asem językowym to ja nigdy nie byłam. Z angielskim też zawsze miałam problem, ale wyjazd do innego kraju nauczył mnie jednej bardzo ważnej rzeczy - żeby po prostu nie bać się mówić. Właśnie dzięki temu uczymy się masy nowych słów i poszerzamy swoje granice.
Angielski nie dla każdego jest przecież językiem ojczystym, tak samo jak polski czy holenderski, a najważniejsze jest żeby po prostu przekazać to co się chce i żeby druga osoba nas zrozumiała. Jeśli ktoś wyłapie sens naszej wypowiedzi, to osiągnęliśmy sukces, nie?
Przynajmniej ja tak uważam i nie wstydzę się tego w jaki sposób się wypowiadam. Ta nauka otwartości ośmieliła mnie przy nauce holenderskiego. Używam tego języka każdego dnia w pracy i powiem Wam, że to świetne uczucie, gdy dostrzegam swoje postępy.
Dostaję też komplementy z tym związane, więc ostatecznie nie jest chyba tak źle. To dodaje mi tylko więcej motywacji.
Dlatego też kiedy dostałam propozycję udzielenia wywiadu, po krótkiej chwili namysłu postanowiłam że spróbuję. Naprawdę bardzo się bałam, ale stwierdziłam że będzie to kolejny krok w moim życiu i fajna przygoda.
Muszę przyznać, że dziwnie było mi znaleźć się po drugiej stronie kamery i odpowiadać na pytania, ale jak to mawia moja rodzina... telewizyjne ze mnie zwierzę, więc jakoś poszło.
Osobiście poprawiłabym kilka rzeczy, ale jak na pierwszy raz to nie mam się czego wstydzić.
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami tym materiałem. Muszę jednak zaznaczyć, że jest on po holendersku, ale chyba można jakoś włączyć napisy (zresztą w czym nie pomaga teraz AI 😅)
Może jednak najpierw krótkie wprowadzenie o czym on jest... w filmie opowiadam o tym jak odnalazłam się w w nowej rzeczywistości przyjeżdżając do Królestwa Niderlandów, jak nauczyłam się języka, czym się zajmuję i jakie mam plany na przyszłość.
A teraz miłego oglądania😉
Jakie mam dla Was dzisiaj przesłanie?
Nie bójcie się i mówcie... po prostu. Jeśli uczycie się nowego języka to oczywiście musicie najpierw opanować podstawy, poznać słownictwo i gramatykę, ale potem co? Jeśli nie będziecie rozmawiać to staniecie w miejscu, nie wykorzystacie swojego potencjału i zmarnujecie czas.
Ja odkryłam, że nauka języków to świetna zabawa, która otwiera nam zupełnie inny świat.
Dlatego też osobiście wzięłam się za koreański, bo dlaczego nie? 🫶
Rozwijajcie się i wychodźcie ze strefy komfortu, bo dzięki temu poczujecie że żyjecie ❤️







Komentarze