Jak spędzić wieczór w Utrechcie?
- szalonawiewiora

- 7 wrz
- 2 minut(y) czytania
Jeśli nie wiecie jak zaplanować sobie sobotnie popołudnie to mam dzisiaj dla Was małą polecajkę.
Ostatnio wybrałam się bowiem do The Streetfood Club w Utrechcie. W tym miejscu muszę przypisać zasługi mojej koleżance, która jest tam stałym bywalcem 😅
No dobra, może nie aż tak, ale była tam już kilka razy i zaproponowała nam tę restaurację na wspólne wyjście.
Muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę.
Nie dość, że mają tam pyszne jedzonko to jeszcze miejscówka składa się z kilku sal - każda w innym temacie, więc do samego końca nie wiecie, gdzie konkretnie zostaniecie usadzeni.
Nam dostało się pomieszczenie w stylu oranżerii z malowanym dachem. Czułam się jak w motylarni. Dosłownie miejsce to przypominało mi jak wyjęte z bajki. Zresztą chyba widać po moim uśmiechu, że byłam zadowolona.

Kątem oka zauważyłam jeszcze salę w kolorze czerwonym oraz w stylu dżungli. Każda z nich była piękna, ale ja cieszę się, że posadzono nas akurat w tej z kolorowym dachem.
Co do samego jedzonka to zdecydowałyśmy się na opcję zestawu kilku mniejszych posiłków zaproponowanych w karcie. Do wyboru była wersja wegetariańska i rybno-mięsna.
My poszłyśmy w tę drugą wersję i otrzymałyśmy siedem różnorodnych potraw, głównie kojarzących się z kuchnią azjatycką. Mnie do szczęścia nie trzeba nic więcej, ale żeby tego było mało to na koniec miałyśmy sobie wybrać jeszcze jedno normalne danie z karty lub deser.

I tak byłyśmy bardzo przejedzone, więc deserek wjechał jak złoto. Gdy tylko zobaczyłam w nazwie Tokio to nawet nie przejrzałam menu do końca. Wybór był jasny.

A zapomniałam jeszcze o najważniejszym - na początek zaproponowano nam powitanego drinka. Nic tak nie przyciąga klientów jak darmowy alkohol 🤣
Jeśli chcecie odwiedzić to miejsce to warto sobie wcześniej zarezerwować stolik, bo w weekend są tam tłumy.
I nic dziwnego, bo restauracja nie jest droga. Za całość zapłaciłyśmy jakieś 100 euro, a jak za taką ilość jedzenia plus drinki to naprawdę nic.
Czasami kupując jedzenie typu fast food wydaje się z 40 - 50 euro.
Jakby atrakcji było Wam mało to to jeszcze nie koniec, bo jeśli już będziecie w Utrechcie to warto też wybrać się do Gamestate. Dzięki temu miejscu przeniosłam się znów do Japonii.

Znajdziecie tam mnóstwo gier, w które możecie zagrać razem z przyjaciółmi lub trochę porywalizować.
Możecie sobie urządzić zawody w koszykówkę, trochę potańczyć lub pograć na instrumencie, postrzelać, wygrać misia, a nawet pozjadać się wzajemnie jako Pac-Man.
Gwarantuję Wam świetną zabawę i bardzo udane popołudnie.
PS w momencie, w którym czytacie ten post ja jestem w drodze lub już w Grecji. Także, w przyszłym tygodniu nowy post się nie ukaże, bo zbieram dla Was aktualnie nowe materiały😉
Zamieszczę dla Was za to jakieś zdjęcie 😁
Tymczasem trzymajcie się i miłej niedzieli ❤️






Komentarze